Głównym i zasadniczym celem spotkania z Sandrą było jej sfotografowanie na materiałach srebrowych, jak zwykle zresztą. Zimna doskonałość cyfry nadal mnie przeraża; swojskie błędy oraz paprochy i niedoskonałości klasycznych filmów czarno-białych pociągają mnie od kilkudziesięciu lat, i pewnie tak już pozostanie.
Sandra bardzo dobrze i inteligentnie współpracowała, nie bała się aparatów ani samego fotografa, zaś ziarno i dodatkowo wady emulsji fotograficznej dały w rezultacie tego bardzo miłe dla oka połączenie.
Fotografowałem na Rollei RPX400 (Nikon F3 z Nikkorem AIS 1,4/50) oraz Rollei Superpan 200 (Mamiya C330f z obiektywami 80 oraz 135 mm). Wywoływacz to składane samodzielnie D-23 oraz D-76 - ten ostatni zapracował lepiej w przypadku błony 200 ASA. Zrobiłem jednak błąd, nazbyt skracając czas wywoływania negatywu, jednak finalnie w licie nie powinno to mieć zbyt dużego znaczenia.
Na razie mam skany, z których niektóre poczyściłem, podbijając im nieco kontrast, by chociaż trochę zbliżyć się do tonalności litowej.
 |
Mamiya C330f, Sekor 4,5/135 mm. Rollei Superpan 200 w D-76 stock.
|
 |
Mamiya j.w. Rollei Superpan 200 w D-23.
|
 |
Nikon F3, Nikkor 1,4/50 mm. Rollei RPX 400 w D-23.
|
 |
j.w. |
 |
j.w., ale wywołałem w D-76.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz