środa, 10 stycznia 2018

19.01.2018 Biblioteka na Suchaninie, ul. Paderewskiego 11.

No i po wernisażu - na wystawie pokazuję 20 zdjęć litowych lub w technice 2nd pass lith. Część już po chemii samorobnej, część po zestawach konfekcjonowanych, które nie pracują lepiej, szczególnie gdy moczy się w nich papiery Fomy.








poniedziałek, 8 stycznia 2018

Łuki i kąty.

Dla uzyskania efekty podwójnej ekspozycji można poczynić także tzw. sandwicha, czyli złożyć ze sobą dwa negatywy w karetce powiększalnika. Niektórzy naświetlają jeden negatyw po drugim, lub przenoszą papier spod jednego powiększalnika pod drugi, naświetlając go kolejno po uprzednim ustaleniu parametrów ekspozycji.
W tym przypadku były to jednak dwa negatywy, niezbyt gęste, nie przewołane, długo naświetlane pod powiększalnikiem po złożeniu (ok. 3,5 min.), i wołane w dość  mocno rozcieńczonym wywoływaczu litowym konfekcjonowanym fabrycznie. Stąd widoczne jasne plamy w cieniach.
Teraz użyłbym ORWO 70 składanego samodzielnie, czego próbki pokażę przy innej okazji.
Kamera to TLR Mamiya C330 z obiektywem 2,8/80, błona 120 japońska Fuji Neopan 400, której zaprzestania produkcji nie mogę odżałować.
Niech szlag trafi księgowych, którzy dyktują wszystkim, co mają robić! Skutkiem tego z rynku poznikało mnóstwo naprawdę świetnych produktów, których jedyną wadą była niszowość. Natura jednak nie znosi próżni i na ich miejsce weszły nowe produkty. A Neopana 400 wielka szkoda.

Odbitka litowa 29x29 cm. To jest podwójna ekspozycja w kamerze średnioformatowej. Papier Foma 123 BO.


Odbitka litowa 29x29 cm. Sandwich z dwóch negatywów. Papier Fomatone MG 132.

Sandwich j.w.


poniedziałek, 1 stycznia 2018

Wycisnąć do granic.

Jakiś czas temu od kolegi dostałem 1,5 paczki przeterminowanego papieru produkcji byłego NRD. ORWO BN 111 był też konfekcjonowany w Polsce, pakowano go w przaśne koperty i sprzedawano pod własną nazwą, ale z zachowaniem oryginalnego oznaczenia "BN" lub "BH" (zapewne skrót od baryta normal albo baryta hart) i dopiskiem, że materiał jest konfekcjonowany w Polsce oraz produkcji NRD.
Oczywiście papier ten niezbyt nadaje się do normalnego odbijania, jako że siadły mu odbielacze optyczne, i w światłach wychodzą po prostu różne odcienie szarości. Cienie są OK.
Natomiast papier cudnie wywołuje się w licie, szczególnie dobrze w zestawianych przez mnie samodzielnie ID-13 lub ORWO 70 - ten ostatni to 10 g bromku potasu więcej w roztworze A. Moim zdaniem ten ostatni wywoływacz pracuje lepiej niż wszystko, z czym miałem do tej pory do czynienia.

Jakiś czas temu wybrałem się do Gdańska, i wyklepałem całą rolkę mocno przeterminowanego Polypana 50 przy użyciu silnie powycieranego Nikona F3 oraz Nikkora 2/50 kupionego niegdyś za 61 zł. Na Nikkorze siedział sowiecki filtr jasnożółty o krotności 1,5.

Potem uzbroiłem się w cierpliwość i zasiadłem przy powiększalniku. W ciemni mam stołek, bo odbitki mają zwyczaj wołać się od kilku do kilkunastu minut. Cały czas dopracowuję proces. Najprościej jest rozrabiać nowy wywoływacz do każdej dużej odbitki, gdyż bardzo szybko wypracowuje się - w ciągu tych minut zmienia swój kolor z jasnosłomkowego na brązowy. Koszta są jednak prawie żadne, odczynniki nie kosztują wiele, więc mogę sobie pozwolić na taką zabawę.