środa, 21 sierpnia 2013

Ronneby na początku sierpnia.

Wracając do macierzy zahaczyliśmy o Ronneby w woj.Kalmar. Dziura straszna, ale jak wszędzie w Szwecji - czysto i cicho.
Zasadniczo nie sklejam cyfrowych panoram, ale tym razem zrobiłem wyjątek.


poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Pojazdy piknikowe i nie tylko.

Okolice fortu Charlottenlund w Gentofte tuż za granicą miasta Kopenhagi. W odróżnieniu od rodaków, którzy klną i szpanują mercami i beemkami, Duńczycy mają bardziej wysublimowane gusta. Jak kogo stać, to jedzie na piknik pojazdem sprzed lat dziesiątek. Blachy są często te same od początku.









poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Bieda zgniłego Zachodu.

Będąc na wakacjach w Danii i Szwecji nagle zdałem sobie sprawę z tego, że owe rzekomo zamożne społeczeństwa zachodnie są biedne niczym mysz kościelna! Proszę spojrzeć, jakimi starymi pojazdami muszą poruszać się ci rzekomo bogaci ludzie! Stare rzęchy sprzed dziesiątków lat, nadludzkim wysiłkiem utrzymywane w dobrej kondycji, bo ich właścicieli nie stać na nic więcej!
W pewną niedziele na rynku małego szwedzkiego miasteczka Ronneby (bieda piszczy, drewniane domy zaraz koło centrum, dla przykrycia ubóstwa właścicieli pomalowane na różne krzykliwe kolory) ujrzałem widok, który ścisnął mi serce i wzbudził współczucie dla biednych Szwedów, których nie stać nawet na nowe samochody produkcji chińskiej (nie widziałem ani jednego, nie mówiąc o wozach koreańskich).
Ustawili swoje samochody pośrodku rynku, rozmawiając między sobą z poważnymi minami. Zapewne wspierali się wzajemnie w biedzie. Potem ruszyli dokądś wielką grupą - domyśliłem się, że po to, by w razie awarii sprawne pojazdy holowały dalej te zepsute.
Zamyśliłem się nad zmiennością losu, radując się zarazem, iż żyję w cudownym, rozwijającym się pomyślnie pod mądrymi rządami kraju.
Właściciele oraz znajomi zebrali się, by się wspierać moralnie w biedzie - strasznie stare są ich samochody.


Biedni starsi państwo, nie stać ich na nowy wóz.




Czerwony lakier nie jest w stanie ukryć wieku samochodu. U nas Warszawy i Syrenki wymieniono już dawno na lepsze modele.

Właściciel ma troskę wyrytą w rysach twarzy.

Domyśliłem się, iż sprawne pojazdy będą holowały zepsute w razie awarii.




A to Kopenhaga - tam też nie jest lepiej. Samochód nie ma nawet dachu i jest tylko dwuosobowy.

Karrebaeksminde, 30 lipca 2013.

Ot, trochę kiczyków z wakacji. Wieczorny spacerek z Asią nad sundem.
Portret podwójny w ciepłym świetle wieczora.

W jednym z tych domków mieszkaliśmy. Na pierwszy rzut oka przypominają trochę wędzarnię, ale w środku rewelacja!

fot. Asia Fleks

Widok na sund koło Karrebaeksminde.

Port j.w.

Rzut oka na kościół w leżącym nieopodal Karrebaek.