sobota, 20 grudnia 2014

Lens tests - Summarit i Hektor, 16 listopad - 14 grudzień 2014.

W zeszłym tygodniu akurat przyświeciło słoneczko, zabrałem więc szacowną Leicę IIIf z długim jak na dalmierz obiektywem Hektor 4/135, po czym udałem się w pas nadmorski.
Poniżej przedstawiam przykłady z dwóch starych obiektywów Leitza: pierwszego tele z Wetzlara, czyli Hektora 4/135, chociaż już powojennej produkcji z pojedynczymi powłokami, oraz Summarita 2/50 z pojedynczymi powłokami, też powojennego. Jednak obie konstrukcje są z lat 30-tych.
Hektor nie powala, chociaż zdjęcia przezeń robione są poprawne. Nie jest zbyt ostry, zaś zdjęcia pod światło to porażka - dlatego ich nie pokazuję. Obiektyw był bez filtra. Słońce należy mieć z boku lub za plecami.
Natomiast Summarit jest zdecydowanie ostrzejszy i urzeka pięknym rozmyciem tła przy większym otworze względnym. Ponadto bardzo mi się podoba jego plastyka. Pewnie w przyszłości nabędę sobie jakiegoś bezlusterkowca tylko po to, by móc robić Summaritem cyfrowe zdjęcia o dużej rozdzielczości. Obiektyw miał współczesną osłonę przeciwsłoneczną z filtrem UV Nikkora z powłokami, więc trochę pewnie to pomogło w uzyskaniu ładnego nasycenia barw.

Negatyw był skanowany na skanerze Nikon Coolscan IVED; ponieważ negatyw był przeterminowany, to zmieniłem nieco barwy posługując się krzywymi w oprogramowaniu skanera. Ponadto włączyłem oczyszczanie z zarysowań oraz ze śmieci, ale nie zastosowałem żadnego wyostrzania.

16.11.2014. Leica IIIf, obiektyw Summarit 2/50 mm, f = 5,6-8, negatyw Fuji 100 ASA. Pojedyncze powłoki pod światło ledwo dają radę, ale świadomy fotograf może to wykorzystać, jeżeli chce.

16.11.2014. Leica IIIf, obiektyw Summarit 2/50 mm, f = 5,6-8, negatyw Fuji 100 ASA. Charakterystyczne "leicowskie" rozmycie tła, typowe dla starej optyki tego producenta.

16.11.2014. Leica IIIf, obiektyw Summarit 2/50 mm, f = 5,6-8, negatyw Fuji 100 ASA.

14.12.2014. Leica IIIf, obiektyw Hektor 4/135, f = 5,6, negatyw Fuji 100 ASA.
16.11.2014. Leica IIIf, obiektyw Summarit 2/50 mm, f = 5,6-8, negatyw Fuji 100 ASA. Bardzo podoba mi się plastyka tego zdjęcia.

16.11.2014. Leica IIIf, obiektyw Summarit 2/50 mm, f = 5,6-8, negatyw Fuji 100 ASA.

16.11.2014. Leica IIIf, obiektyw Summarit 2/50 mm, f = 5,6-8, negatyw Fuji 100 ASA.
14.12.2014. Leica IIIf, obiektyw Hektor 4/135, f = 8,0, negatyw Fuji 100 ASA.

14.12.2014. Leica IIIf, obiektyw Hektor 4/135, f = 8,0, negatyw Fuji 100 ASA.
14.12.2014. Leica IIIf, obiektyw Hektor 4/135, f = 8,0, negatyw Fuji 100 ASA.

14.12.2014. Leica IIIf, obiektyw Hektor 4/135, f = 8,0, negatyw Fuji 100 ASA.

niedziela, 23 listopada 2014

Moje winyle cz.1.

Od zawsze fascynowały mnie okładki płyt winylowych. Często wyjmuję je tylko po to, by popatrzeć na obwolutę i poczytać opisy, teksty, biogramy. Projekty różnią się zależnie od gatunku - najciekawsze są rockowe, ale okładki z serii "Polish Jazz" też były niezłe i zapadające w pamięć.
Poniżej kilka rzeczy, które trafiły ostatnio w moje ręce. Już ich z nich nie wypuściłem.
Płyty z byłego enerdowa mają przyzwoite brzmienie, niektórzy bardzo je lubią. Wadą winylu jest spore elektryzowanie się, ale można sobie z tym poradzić przy pomocy szczoteczki antystatycznej. Dopiero pod koniec istnienia tego dziwnego państwa zdobyto się w nim na produkcje porządnych okładek, ale tylko do droższych edycji. Większość okładek była wydrukowana na fatalnej jakości kartonie, który szybko się przecierał. Kilkakrotne użycie pociągało za sobą mechacenie się krawędzi. No i ten beznadziejny design, zawsze nudny jak flaki z olejem.

Na szczęście zawartość jest zacna, mimo pospolitej okładki na szmacianym kartonie. Dzieła Lenina wydawali znacznie lepiej.

Raz wśród rynkowego szrotu udało mi się znaleźć dużą kolekcję płyt z muzyką barokową, w tym rzadziej spotykaną włoską, która też przecież wielce piękna jest.


Ach, ta francuska miłość!

Dobra wytwórnia, dobre tłoczenie, dobry stan, i fajna okładka.

Rzadziej grana, bardzo piękna muzyka.
Poniżej okładka wcześniejszej interpretacji - transkrypcji Musorgskiego na fortepian. A tutaj dynamiczny, miejscami ciężki rock, który za każdym razem podoba mi się coraz bardziej, chociaż na początku byłem przytłoczony ścianą dźwięków. Teraz już za nic nie oddam.


Okładki płyt rockowych są najciekawsze designersko. Ta należy do moich ulubionych.

To dzisiejszy nabytek za jedynego piątaka.  Warto było.
Artie Shaw urodził się w 1910 roku. Był nie tylko wybitnie zdolnym klarnecistą, który konkurował z Benny Goodmanem i paradoksalnie na skutek tej rywalizacji na nowo wprowadził ten wykolegowany w pewnym momencie przez saksofon instrument do jazzu. Mój niekłamany podziw budzi również jego osiem żon, wśród których była bosko zbudowana Ava Gardner. Płyta tłoczona w Japonii na grubym winylu, z perfekcyjnym brzmieniem.

poniedziałek, 10 listopada 2014

Oksywie 8 listopada 2014.

Byłem w bazie na Oksywiu - proszono, żeby nie robić zdjęć wewnątrz, więc nie robiłem. Mam dużą nadzieję i z niecierpliwością oczekuję wodowań nowych jednostek. Bardzo sympatyczni i kompetentni ludzie pływający na obecnych okrętach na to zasługują.