czwartek, 8 maja 2014

Summar 5 cm f2 + Leica IIIf, czyli "lens test".

Niekiedy dla odmienności ciekawie jest pofotografować przez szkło policzone i wyprodukowane 80 lat temu. Tym razem jest to Summar 5 cm o jasności f2 - pierwszy jasny standard Leitza, wytwarzany w latach 1932-1936. Potem zastąpił go Summitar, po wojnie robiony już z powłokami. Ciekawe, że blaszki przysłony w obydwu obiektywach są identyczne i pochodzą z produkcji przedwojennej.
Robiąc poniższe obrazki starałem się maksymalnie otworzyć obiektyw, chociaż przy silnym świetle słonecznym oraz czułości błony wynoszącej 200 ASA (Fuji Superia) i tak nie byłem w stanie otworzyć bardziej niż do ok. 5,6 przy najkrótszym czasie 1/1000 sekundy.
Niemniej jednak udało mi się uzyskać dość plastyczne zdjęcia z ładnym - jak mi się zdaje - rozmyciem tła, czyli tym, na co obecnie mówi się "bokeh".
Niektórzy (tutaj odsyłam np. do doskonałej strony z testami sprzętu antycznego i nowego Tima Rudmana) twierdzą, że leitzowskie rozmycie tła im się nie podoba. Niewątpliwie jest ono specyficzne przy tzw. pełnej dziurze, kiedy to układa się koliście. Postaram się to pokazać przy okazji, stosując negatyw kolorowy o niższej czułości lub czarnobiały z filtrami. Jednak o gustach się nie dyskutuje, mnie osobiście podoba się świat widziany przez zabytkowe, 80-letnie soczewki.
Summar jest ostrym obiektywem, chociaż oczywiście biją go na głowę współczesne konstrukcje. Jednak mnie urzeka jego plastyka (kiedyś nazywano to "efektem Leici") i nieco staroświecki charakter powstałych dzięki niemu obrazów.
Poniżej kilka zdjęć wiosennych sprzed paru dni (4 maja 2014).
Leica IIIf, Summar 5 cm f2, f = 5,6, negatyw Fuji Superia 200

Leica IIIf, Summar 5 cm f2, f = 5,6 - 6,3, negatyw Fuji Superia 200

Leica IIIf, Summar 5 cm f2, f = 6,3, negatyw Fuji Superia 200

Wisłoujście. Leica IIIf, Summar 5 cm f2, f = 6,3-7,0 negatyw Fuji Superia 200