piątek, 28 sierpnia 2015

Uroki staroci - Vivitar 2,8/135.

Poniżej nieco przykładów uroków, jakie może przynieść zastosowanie starej optyki z epoki analogowo-mechanicznej. Zdjęcia robione antyczną Minoltą SRT 101. Była to pierwsza lustrzanka Minolty z wewnętrznym pomiarem światła oraz symulacją przysłony roboczej, produkowana w l. 1966-1972. Bardzo porządnie zrobiony aparat. Mój egzemplarz po kilkudziesięciu latach leżenia w piwnicy (suchej co prawda) działa bez zarzutu po włożeniu nowej baterii. Trzeba tylko pamiętać o ręcznym wyłączeniu pomiaru, żeby nie ssało prądu z bateryjki.
Do tego dokupiłem krótkie tele Vivitara 2,8/135, gdyż bardzo spodobało mi się solidne wykonanie obiektywu, no i cena była przyjemna dla kieszeni - 70 złotych polskich.
W Minoltę włożyłem przeterminowany negatyw Tudor 100 ASA (chyba Konica konfekcjonowana w Wielkiej Brytanii), któremu termin minął w kwietniu 2005 r. W trakcie skanowania nie zastosowałem żadnej korekcji kolorów krzywymi z oprogramowania skanera.
Wartości przysłony to najczęściej 5,6-8,0 w pełnym świetle słonecznym. Czas 1/500 sekundy.