piątek, 27 kwietnia 2018

Widoki Motławy. Litu litu

Składany domowo ORWO 70 (wg Ilińskiego) pozwala uniknąć irytujących śnieżynek" pojawiających się na odbitkach litowych (dotyczy nowych partii Fomatone MG) po ponad 6 minutach od rozpoczęcia wołania, jednak kontrast nie do końca mnie zadowala, chociaż z drugiej strony obrazy są bardziej detaliczne w cieniach.
Zastanawiam się teraz nad modyfikacją wywoływaczy konfencjonowanych, ale muszę to jeszcze przemyśleć.
Na razie więc samoróbki rules.
Widoki Motławy z marca 2018, pojedynczo wołane w zupie litowej j.w.



poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Po wernisażu.

Plakaty w Wągrowcu przed Starostwem Powiatowym. Nikon FE na T-maxie 400 przeterminowanym we wrześniu 1999. HC-110 1:63 przez 16 minut w 20 stopniach C.


środa, 18 kwietnia 2018

Litowa Motława. Widoki pokazane w Gorzowie Wlkp.

Jakiś czas temu wykonałem przelew, po czym wysłałem nieco zdjęć na XXXIX Konfrontacje Fotograficzne w Gorzowie Wielkopolskim. Ku radości mej na wystawę pokonkursową załapało się 6 fotografii litowych, jeden cykl niegrzeczny ("Uwięziona 1-3"), zaś drugi mocno poprawny obyczajowo ("Widoki Motławy I, 1-3").
Wernisaż wystawy w dniu 11 maja 2018 w tamtejszej WiMBP im. Zbigniewa Herberta na ul. Sikorskiego 107.
Natomiast tego samego dnia w Małej Galerii GTF (dla niezorientowanych - chodzi tym razem o Gorzowskie Towarzystwo Fotograficzne) na ul. Chrobrego 4 o 16.00 nastąpi otwarcie wystawy "Buntownicy i Marzyciele", gdzie powinny też być moje dwie fotografie, wcześniej pokazane w Poznaniu i w Kaliszu.
"Widoki Motławy" w wydaniu litowym, podwójnie ekspozycyjnym zacząłem robić dopiero w tym roku, nie rezygnując jednak z dokumentowania zmian zachodzących wokoło kanału na różnych nośnikach, szczególnie na czarnobiałej taśmie kinematograficznej, zwanej niekiedy filmem małoobrazkowym.
Część odbitek wykonałem na papierze Foma 123 BO, zasadniczo przeznaczonym do bromoleju. Jest jednak jak zwykle - jak coś mi się zaczyna podobać albo gdy dobrze pracuje, to przestają to produkować. Tak samo jest i z tym papierem. Zostały mi jeszcze dwa opakowania po 10 arkuszy, więc niezbyt wiele.
Wszystkie zdjęcia wykonane czcigodnym Nikonem F3 z jeszcze bardziej zasłużonym Nikkorem 2/50. Przeterminowany negatyw Polypan 50 wołany w Kodaku HC-110. Odbitki we własnoręcznie składanym ORWO 70 wg M. Ilińskiego.




poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Kula to kształt idealny

Zdaje się, że to Arystoteles albo któryś z jego kolegów po fachu doszedł, że kula to kształt idealny. Fotograficznie kulę można ładnie całkiem wkomponować w kwadrat, chociaż prostokąt też od biedy ujdzie.
     Tak sobie próbuję rozpracować to fotograficznie od ponad dekady, z wynikiem raz lepszym, raz gorszym. Zależy to od tak wielu przecież czynników: chwilowego samopoczucia, tego, czy dzień deszczowy i ponury czy słoneczny, ilu ludzi pęta się bez potrzeby w pobliżu, wkurzając mnie niepomiernie, czy aparat się nie zacina i rusza dopiero po obdarzeniu go dobrym słowem, potem trzeba wywołać z odpowiednim kontrastem, byle nie za wielkim, wreszcie nadchodzi chwila wytchnienia, gdy można sobie popatrzeć w kuwetę, w której po kilku (optymistycznie) lub kilkunastu (standard) minutach zaczynają pojawiać się pierwsze zarysy obrazu.
     Następnie suszenie barytowej odbitki, która złośliwie fałduje się, wtedy wymoczyć cholerę, dać jej podeschnąć, i jeszcze raz pod prasę, może tym razem będzie dobrze.
     Na koniec oględziny przy świetle dziennym, i decyzja ostateczna: zostawić, czy odbielić i pomoczyć w mocno rozcieńczonym licie, by powychodziły ceglaste barwy.
     Wystawa to ukoronowanie tych wszystkich manipulacji, peregrynacji, obserwacji, dobrych życzeń pod adresem Fomy, bo zmieniła dostawcę żelatyny i na odbitkach pojawiać się zaczęły plamki w trakcie wywoływania. Ale na wszystko jest sposób - ja zacząłem składać swoje wywoływacze i pomogło. Jak na razie walka z materią wygrana, ciekawe, co będzie dalej.
Gdańsk, ul. Mariacka 2016. Mamiya C330f z ob. 2,8/80. Rollei RPX 100, papier Foma 132 (nowy, wychodzą plamy w wywoływaczu fabrycznym, w moim ich nie ma). Odbielanie, 2-gie wołanie w bardzo rzadkim licie. Lepiej.

Gdansk, ul. Mariacka 2012. Mamiya C3 + 2,8/80. Fuji Neopan 400, papier Foma 132 (stara produkcja).

Gdańsk, ul. Mariacka 2012. Nikon F3 z Nikkorem 2/50. Polypan 50, Foma 132 (stara produkcja).

Girona 2008. Rolleiflex Automat, Fuji Neopan 400. Papier Forte PW 17 (koniec produkcji ok. 2006 r.).

czwartek, 5 kwietnia 2018

Czas płynie...

Czas sobie płynie nieubłaganie, niedługo będę dojrzalszy o dwie wystawy z litamy memi.
Kalisz i Wągrowiec.
 http://kultura.mdkwagrowiec.pl/wydarzenia/item/381-wieloswiaty-adama-fleksa.html




niedziela, 1 kwietnia 2018

The Holy Cities. 2nd pass lith

Kolejne próby odejścia od codzienności, próba stworzenia nowego wymiaru na barytowym papierze do mokrej roboty. Stary aparat, jeszcze starszy obiektyw, przeterminowane filmy, tylko papier świeży. Wywoływacz własnej roboty.
The Holy Cities. Gdańsk.

The Holy Cities. Poznań.

The Holy Cities. Wyszehrad.