poniedziałek, 2 września 2024

Widoki Motławy analogowo w gumie arabskiej - odsłona sierpniowa w 2024 r.

Mogą mi oglądający zarzucić, że ponawiam stare pasztety, ale ja tylko nieskromnie dążę ku doskonałości technicznej w dość specyficznej technice gumy dwuchromianowej, która nie do końca przewidywalną jest. Przy tym bardzo fajnie jest bawić się w nakładanie/naświetlanie i praktycznie dowolnie móc mieszać pigmenty, akwarele i tempery. Nie wszystkie kombinacje wychodzą przyjemnie dla ócz, ale to kwestia estetyki.

Latem stosuję metodę XIX-wieczną, czyli naświetlanie stykowe na balkonie na słońcu, i cały czas testuję różne rodzaje papierów. Okazuje się, że najdroższe i pochodzące od renomowanym firm wcale nie są najlepsze - zależy, do czego. Niektóre trzeba gruntować przed nałożeniem warstwy, zaś praktycznie wszystkie trzeba na samym początku namoczyć i pozwolić im się wysuszyć, by nie zmieniały wymiarów, jako że przemieszczone względem siebie warstwy niezbyt dobrze wyglądają po wysuszeniu. Ale jest zabawa.

Jako że pamięć mam dobrą, lecz krótkawą, to po nałożeniu każdej kolejnej warstwy opisuję ją na odwrocie odbitki, co pozwala osiągnąć zbliżone efekty kolorystyczne przy różnych motywach, albo ułatwia unikanie pomyłek.

Na razie najbliższe moim potrzebom duchowym są nadal "Widoki Motławy", które rozpocząłem jako monochromatyczny cykl analogowy na tradycyjnych papierach czarno-białych; następnie uznałem iż bardziej mnie kręcą odbitki litowe w technice wielokrotnej ekspozycji; teraz robię wielkoformatowe stykówki w mniej lub bardziej odjechanych kolorach. Potem może dojdą inne techniki historyczne, albo nastąpi ich mieszanie. Najważniejsze, że się jeszcze chce :)

Negatyw A3 na papierze Pittura 400 g. Format około 37 x 49 cm, naświetla się trzecia warstwa. 30.09.2024.

Gotowa odbitka 3-warstwowa, wymiary w świetle obrazka to ok. 30 x 43 cm.


Negatyw A3, pierwsza warstwa na żółtej temperze od Karmańskiego.

Gotowa odbitka 3-warstwowa.

Podobny motyw, inna kolorystyka, bo inne akwarele od polskiej firmy Renesans.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz