środa, 11 grudnia 2019

Spacer leśny i ciemnica.

Słowo "spacer" powinno kojarzyć się z czymś przyjemnym, a wyraz "ciemnica"? Wręcz przeciwnie. Jednak w dawnej, jeszcze do końca nie ustalonej polskiej terminologii fotograficznej słowo to oznaczało po prostu ciemnię fotograficzną. W tym kontekście jest to nadzwyczaj przyjemne, szczególnie po upływie kilkunastu minut siedzenia w czerwonym świetle, gdy okazuje się nagle, że z białej płaszczyzny naświetlanego papieru fotograficznego zaczyna powoli wyłaniać się obraz.
     Pewna ilość weekendowych dni w listopadzie była całkiem miła, zarówno pod względem temperatury jak i światła, wziąłem więc Mamiyę C330f z założonym po raz pierwszy Sekorem 4,5/65 mm, na który nakręciłem zabytkowy żółty filtr z byłego DDR-u. Większość optyki do tej dwuokiej lustrzanki posiada gwint 46 mm, ale ta konstrukcja jest starsza, przednia soczewka jest całkiem spora, i wymagało to zrobienia oprawki obiektywu o nieco większej średnicy. Tym lepiej - średnica 49 mm była i nadal jest dość popularna, po pogrzebaniu w pudle znalazłem kilka sztuk filtrów konwersyjnych o różnych barwach. Żółty jest najbardziej wygodny, bo łatwo jest wprowadzić poprawkę ekspozycji (2x).
     Żona zgodziła się zabrać statyw, tak więc objuczeni oboje wędrowaliśmy sobie po wrzeszczańskim lesie, póki słońce nie zaczęło się obniżać. Negatyw wywołałem tego samego wieczora, wyszedł całkiem ładnie, nie pozostawało więc nic innego jak rozrobić nowy ORWO 70 do pracy w ciemnicy. I tym razem nieco się naciąłem - z ciekawości otworzyłem czterdziestoletni słoiczek z hydrochinonem, który rozmieszałem jak należy z innymi substancjami. W trakcie wywoływania okazało się, że akurat ten proszek działa bardzo powoli - zamiast dotychczasowych 12-20 minut musiałem czekać ponad 16 minut na pojawienie się pierwszych zarysów obrazu. Odbitki były gotowe dopiero po 40-45 minutach. Jednak zostałem nagrodzony za cierpliwość - po wyschnięciu okazało się, że zdjęcia nabrały pięknych, ciepłych barw zarówno w światłach, jak i w cieniach. Kolejnym krokiem będzie zmieszanie starego i fabrycznie nowego hydrochinonu dla zachowania barw i przyspieszenia procesu. Czekam na przesyłkę, może nadejdzie w tym tygodniu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz