poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Widoki Motławy. Walka z materią.

Tak, każdy kolejny film, każda nowa partia papieru stawiają przed printerem nowe wyzwania. Film Rollei Superpan 200 wołany w HC-110 wraz z innym filmem wyszedł trochę nierówno. Nie ma to większego znaczenia, trzeba tylko uwzględnić poprawkę przy naświetlaniu pod powiększalnikiem, niemniej jednak to dodatkowa czynność, którą trzeba zapamiętać i brać pod uwagę.
    Nowa partia papieru Fomatone MG 132 znów reaguje nieco odmiennie w litowym ORWO 70, dłużej się woła, w związku z czym w ciemnych partiach pojawiają się tzw. "śnieżynki". Nie jest to utrapienie wyłącznie moje, taki sam los stał się udziałem innych lith printerów stosujących ten czeski produkt. Być może w kolejnej sesji ciemniowej zastosuję wstępne namaczanie naświetlonej odbitki w ciepłej wodzie, co powinno rozmiękczyć nieco kapryśną warstwę żelatynową.
    Jednak niekiedy osiągnięte wyniki są zupełnie satysfakcjonujące, można je nawet pokazać światu. Pewnej słonecznej lutowej niedzieli światło było mocne, a na niebie pojawiły się ładne chmury. Marzenie każdego neopiktorialisty, nie tylko lith printera.
    Zabytkowy Nikon FE dobrze się spisał, podobnie manualny Nikkor AIS 1,4/50 z założonym filtrem pomarańczowym. Powoli powstaje kolejny cykl "Wieloświatów" z podtytułem jak wyżej. Odbitki mimo irytujących mnie felerów są pod względem plastycznym do przyjęcia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz