sobota, 19 maja 2018

Niczego nie czuję, pięknie jest.

Kilka dni temu w Budyniowie wywaliła sraka, czyli padły na raz wszystkie cztery pompy w pięknie odnowionym swego czasu zabytkowym budynku przepompowni z żółtej cegły klinkierowej. Odczuć można było odór przewagi treści nad formą. Na szczęście znacznie wcześniej udało mi się wykonać zdjęcia do powoli rozrastającego się wysoce artystycznego cyklu "Widoki Motławy".
Związana z tym konieczność obróbki materiału i wykonywania odbitek zwolniła mnie z obowiązku odwiedzin Starówki, nie dość że zatłoczonej po całości, to śmierdzącej z jednej strony, a z drugiej zeszpeconej na dziesiątki lat zwalistym molochem "galerii-której-nie-mogą-otworzyć", co brzmi podobnie do "ten-co-nie-umie-policzyć-swoich-mieszkań", albo "pompa-wodna-zepsuta-bo-ją-wodą-zalało" - lub coś w tym stylu.
Kilka ujęć wydrukowałem na folii jako negatywy, po czym na balkonie w pełnym słońcu naświetliłem sobie cyjanotypie.
Zainteresowanych kwestiami technicznymi informuję, że na trzecim piętrze ok. 16.00 przy ekspozycji północno-zachodniej czas naświetlania wynosił około 8 minut.
Widoki Motławy 24.02.2018. Papier akwarelowy 250 g, 20 x 30 cm.

Widoki Motławy 10.04.2016. Tonowanie w czarnej herbacie Dilmah - 2 torebki na ok. 1 litr gorącej wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz