wtorek, 12 maja 2020

Vivat Maj, 3-ci Maj, Leica w ręku, błogi raj!

Dla uczczenia świetlanej pamięci krótko funkcjonującej Konstytucji 3 Maja naświetliłem nieco klatek starym aparatem, przez nieco młodszy aczkolwiek również stary obiektyw oraz na mocno przeterminowanym filmie. Pogoda była taka, jaką lubię, czyli mocne słońce, ale i różne wzory chmurek na niebie, które pozwalały na klapnięcie kilku landszafcików.
     Aparat to szlachetna Leica IIIf wyprodukowana w 1950 roku. Przedostatni model Leici typu Barnacka, czyli z oddzielnym wizjerem dalmierza oraz celownika i z mocowaniem obiektywu na gwint m39. Oddzielne pokrętła do ustawiania krótkich i długich czasów.
     Obiektyw to tym razem sowiecki Jupiter-12 o jasności 2,8 oraz ogniskowej 35 mm, na który nakręciłem pomarańczowy filtr konwersyjny przedłużający czas ekspozycji 2,8 raza.
     Film zaś to mój ostatnio ulubiony ORWO NP55 wyprodukowany pod koniec lat 80-tych XX wieku. Błona kinematograficzna o charakterystycznym ciemnofioletowym zabarwieniu warstwy przeciwodblaskowej, tolerancyjna na błędy prześwietlenia i niedoświetlenia. Wołana nie tradycyjnie w Rodinalu, ale w HC-110 rozrobionym z wodą dość nietypowo, bo w proporcji 1:50. Film znakomicie oddaje wszelkie detale, ale lepiej go naświetlać dla czułości 50 ASA (18 DIN), nie zaś nominalnej 80 ASA (22 DIN), bo w końcu staruszek ma już swoje lata. Poza tym HC-110 wyciąga wtedy więcej szczegółów cieniach i jest po prostu pięknie.
     Jupitera-12 nie używałem przez wiele lat i teraz po zeskanowaniu filmu mocno tego żałuję; nie pozostaje więc nic innego jak nadrabiać zaległości. Niezmiernie podoba mi się zarówno niezła ostrość jak i plastyka tego szkła, wzorowanego na jakiejś konstrukcji Zeissa z lat trzydziestych. W wykonaniu sowieckim waży on 130 gramów, liczba soczewek wynosi 6, zaś zdolność rozdzielcza to 32 linie na milimetr w centrum oraz 28 l/mm na brzegach kadru przy pełnym otworze przysłony. Dla czarnobiałej fotografii i robienia dużych, ostrych ale i plastycznych odbitek w zupełności wystarczy. Przy przysłonie f = 8,0 głębia ostrości rozciąga się od około 1,9 m do nieskończoności, tak więc w szybkiej fotografii sytuacyjnej można fotografować w stylu mistrza Cartier-Bresson'a, ustawiając sobie z góry przysłonę oraz ostrość na obiektywie i nie martwiąc się o późniejsze dokładne ostrzenie przy pomocy dalmierza.
Charakterystyczna dla tego obiektywu jest tylna soczewka głęboko wchodząca w korpus aparatu - należy uważać, by jej nie uszkodzić przy zakładaniu. Na podstawie: W. Zdżarski, Fotografujemy Zorką, WAiF, W-wa 1976, s. 35-36.

Vivat 3 Maj! Ostrość na kwitnącą śliwę, przysłona f = 4,0 - 5,6; czas chyba 1/100 s.

f = 5,6, t = 1/75 s.

Trybunał jest w typie pilznera, pełne w smaku i mocno stymulujące artystycznie piwo. f = 5,6

f = 4,0 - 5,6, t = 1/75 s.
Małe wiejskie przyjemności. Ale Miłosław zawiódł mnie mocno. Dlatego potem kupiłem Trybunała. f = 5,6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz