niedziela, 23 września 2018

Radość z nieoczekiwanych prezentów. Barocco, rococco in.

Niedawno temu kolega Sławek Fiebig sprawił mi ogromnie miłą niespodziankę podarowując karton z chemią fotograficzną oraz rulon czarnobiałego papieru fotograficznego nieznanej proweniencji. Wczorajsza sobota była niezbyt przychylna peregrynacjom, wziąłem więc zakurzony zwój pod pachę i udałem się do ciemni, by pociąć ten materiał na arkusze. Walka z materią trwała czas jakiś, lecz udało mi się przyciąć kilkadziesiąt arkuszy w kształtach zbliżonych do kwadratu (dla średniego formatu) oraz prostokąta dla małego obrazka. Papier był waleczny, arkusze zwijały się uparcie i jedynie z dużym trudem udało mi się je poupychać w starych kopertach z odzysku.
    Uznałem, że trzeba pójść dalej, po czym rozrobiłem koncentrat litowy Moerscha, uzyskując wywoływacz o objętości 1,5 litra, tak by arkusze były porządnie zanurzone w roztworze w dużej kuwecie 30x40 cm.
    Naświetliłem kilka stosunkowo świeżych klatek, pragnąc uzupełnić zestawy wystawowe, by je stopniowo uaktualniać i podmieniać w przyszłości. Już pasek testowy, naświetlany co 30 sekund przy f = 4,0 (El-Nikkor 2,8/50) mile mnie zaskoczył. Pojawiły się na nim ciepłobrązowe kolory, w światłach przechodzące w ciepłe żółcie. Tony pośrednie zaczęły bardzo ładnie grafizować, tworząc obraz składający się z ciemnych punktów o różnej gęstości w półcieniach.
    Pracowałem na negatywie małoobrazkowym, stosunkowo krótkie jak na lit czasy naświetlania były możliwe dzięki jasnemu obiektywowi. W półtora litra roztworu uzyskałem pięć ładnych odbitek, tylko ostatnia jest mniej kolorowa, ale też użyłem innego papieru - ORWO BH 111, który też jakiś czas temu dostałem w prezencie od Wojtka Junga. Barwy na nim są mocno stonowane, ale uzyskana grafizacja jest przepięknej urody.
     Uzyskane odbitki są zupełnie różne od wykonanych na papierach współczesnych produkcji Fomy. Tak więc pozostaje mi tylko mieć nadzieję na to, że dotrę jeszcze do ludzi mających gdzieś w szafach czy piwnicach resztki dawnych materiałów fotograficznych, ze szczególnym uwzględnieniem papierów barytowych (ORWO, Agfa, Foma, Forte itd.). Jest też internet, który jednak stanowi źródło nieprzewidywalne.
     Chwilowo czuję się spełniony artystycznie na tyle, że mam ogromnie wielką chęć ponownego odpalenia powiększalnika, tym razem przezbrojonego na format 120.
Widoki Motławy, 5 maja 2018. Papier nieznany (BBN 111?).


The Summer of the Middle Ages, Budziszyn 7 sierpnia 2018. Papier ORWO BH 111

Barocco, rococco. Drezno, Zwinger 8 sierpnia 2018. Papier nieznany (ORWO BBN 111?)
Barocco, rococco. Drezno, Zwinger 10 sierpnia 2018. Nowy papier Fomatone MG 532 II w moim wywoływaczu ORWO 70.

Barocco, rococco. Drezno, centrum 10 sierpnia 2018. Fomatone MG 532 II w ORWO 70


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz