Tym razem postanowiłem wypróbować stary papier ORWO produkcji komunistycznych Prusaków. Aby rezultat był jak najbardziej metafizyczny, użyłem negatywu uczulonego na podczerwień (Rollei IR400, naświetlany dla ISO 250), zaś sam papier był moczony w zużytym wywoływaczu litowym.
Poniżej efekt, z którego nie do końca jestem zadowolony, niemniej jednak kolory tej próbki są zachęcające. Następnym razem użyję świeższego wywoływacza, być może rozrobionego w nieco innych proporcjach).
no pięknie, pięknie... :)
OdpowiedzUsuńWielki eksperymentator Ci się na zimę aktywuje widzę... zacnie, zacnie. Gdy wykombinuję jak zaciemnić swoją kuchnię, to też coś będę walczył :D
OdpowiedzUsuń