piątek, 17 lipca 2015

Japoński Heliar, czyli Mamiya Seikosha 105 mm f4,5.

W poprzednim poście rozwodziłem się nad zaletami Mamiyi 330 i jej wymiennej optyki. Tutaj kilka przykładów zdjętych japońską kopią słynnego Heliara policzonego na początku XX stulecia, z dodanymi powłokami i fajną migawką Seikosha z zakresem czasów od 1/500 do 1 sekundy z dodatkiem B, jakżeby inaczej.
W aparacie zadebiutowała błona Rollei Superpan 200 wołana w Rodinalu (jeszcze oryginalnym Agfowskim sprzed kilkunastu lat), rozcieńczonym 1:50. Przed wołaniem wypłukałem błonę w wodzie przez około 4,5 minuty, potem było wołanie przez około 15 minut i 40 sekund (temperatura 20 stopni C), reszta obróbki standardowa z podwójnym przerywaniem w roztworze kwasu octowego (1 łyżka stołowa octu spirytusowego na 650 ml wody, potem płukanie koreksu zwykłą wodą z kranu), utrwalanie 6 minut, płukanie 18 minut, kąpiel w szamponiku Mirasol 1:750 przez co najmniej 2 minuty.
Skanowanie na starusieńkim urządzeniu Arcus 1200 Agfy. Tak więc wszystko, poza aparatem , jest proweniencji niemieckiej, co w przypadku fotografii nie budzi moich oporów. Podobnie jak muzyka klasyczna, zwłaszcza barok. Reszta może nie istnieć.
Wyniki poniżej.
 
Mamiya C330F, obiektyw 4,5/105 mm z filtrem żółtym dwukrotnym, błona Rollei Superpan 200.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz