To ostatnie drobiazgi przed rzeźbieniem brakującego prawego słupka, o który opierają się drzwiczki. Ucieszyłem się, bo dobrze wymierzyłem ustawienia kołków usztywniających nogę, i wszystko pasowało na sucho. Potem było na mokro, czyli klej Soudal 65A (wikolowy, ale z ulepszaczami wiąże po ok. 5 godzinach, nie po 24 h jak zwykły Wikol).
Czyszczenie fragmentów belek konstrukcyjnych z wklejonymi wcześniej wstawkami ze starego forniru (odzysk ze zdartego mocno zniszczonego blatu, który zastąpię nowym) pozwoliło stwierdzić, że przyjęta metoda jest jedynie słuszna - wstawek praktycznie nie widać, chyba że ktoś dobrze poszuka.
Dwa fragmenty odstającego forniru na nogach potraktowałem klejem i stolarskimi ściskami. Było to kilka godzin temu, więc pewnie przykleiły się już na amen.
|
Noga z nowym fornirem. Po kilku warstwach politury nabierze głębi wyrazu. |
|
Miejsce na nogę z wyłamanym drewnem, które zostało przy nodze. |
|
Noga przed montażem. Widoczne zaznaczone miejsca pod otwory na kołki ustalające pozycję nogi przed jej dociśnięciem. |
|
Próba na sucho - dobrze wymierzyłem, uff. |
|
Klejenie pod krążkami od sztangielek - 2,5 kg. |
|
Klei się też odstający płat sklejki wewnątrz. Kolejny krążek od sztangielki znalazł nowe zastosowanie. |
|
Odstające fragmenty forniru kleją się pod ściskami stolarskimi. Na razie koniec drobnych, ale koniecznych robótek. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz