niedziela, 21 marca 2021

Odbitki litowe pojedynczo i podwójnie.

  Gdy odbitki litowe nie wydają się satysfakcjonujące, można jeszcze odbielić je i wywołać ponownie przy świetle żarowym lub dziennym nawet - wywoływacz powinien być mocno rozcieńczony i mieć dość wysoką temperaturę - około 35-40 st. C. Dobrze jest też na koniec wypłukać odbitkę w ciepłej wodzie, co podbija ceglaste cienie.







 

niedziela, 14 marca 2021

Uroki staroci - Nikon F3, Nikkor AI 2/35, ORWO NP55 i Widoki Motławy.

 13 marca wybraliśmy się z Asią do stoczni/WL4 oraz dalej nad Motławę. Nauczeni doświadczeniem z weekendowym wlepianiem mandatów w strefie ścisłego centrum (serdeczności, Pani Prezydent i Straży Miejska!) zaparkowaliśmy nad Motławą blisko stoczni. Tam na razie w weekendy nie kasują.

Aż drżałem z niecierpliwości, pragnąc naświetlić jak najszybciej przeterminowany negatyw ORWO NP55, który naświetlałem dla ASA 50. Do starego Nikona F3 założyłem niedawno kupiony w Japonii stary, lecz nigdy chyba nie wyjmowany z pudełka Nikkor AI 2/35 z żółtym filtrem dla podbicia nieba, na którym w końcu pojawiły się ciekawe chmury. Obiektyw nie był zbyt drogi, lecz i tak zazgrzytałem zębami, gdy Państwo Polskie dołożyło mi cło oraz 23% VAT (serdeczności, Panie Ministrze Finansów!). Jak widać, wszystkie opcje kroją sprawiedliwie obywatela jak się da. Ale i tak wyszedłem na swoje, gdyż za cenę jednego obiektywu kupowanego w Europie sprowadziłem sobie dwa szkła za - mimo wszystko - niższą cenę. Trzeba tylko odważyć się wejść na stronę z japońskimi aukcjami internetowymi (po wybraniu opcji zakupu pojawia się tekst angielski, uff!).

Aparat ustawiłem na automatykę czasu, przysłona była przymknięta do wartości 4,0-5,6, jako że film nie był zbyt czuły, a na szkle siedział żółty filtr dwukrotnie przedłużający czas ekspozycji. Ale co Nikkor, to Nikkor. 

Negatyw wywołałem zaraz po powrocie do domu, mocząc go  wypróbowanym sposobem w HC-110 rozrobionym 1:50 w temperaturze 20 st. C przez 16 minut. I wszystko widać! Nawet to i ówdzie się kręci. Cudne jest to szkło, chyba będzie to mój ulubiony obiektyw nie tylko do wielokrotnych ekspozycji. Dawno temu lubiłem robić Flektogonem 2.8/35 mm założonym do Exy 500, ale to już historia. Trzeba będzie to zeskanować, bo zdjęcia wychodziły też nieźle.








sobota, 13 marca 2021

Uroki staroci - Koga bremeńska, Rolleiflex oraz Hydrofen.

 W sierpniu 1991 na Motławie blisko Zielonego Mostu - wtedy jeszcze oryginalne przęsła przedwojennego zwodzonego mostu były na miejscu, nie pocięto ich palnikami w szale modernizacyjnego niszczenia; to nastąpiło dopiero po kilku latach - zacumowała piękna replika kogi bremeńskiej, której oryginalny XIII wieczny wrak znaleziono w trakcie prac w porcie w Bremie w latach sześćdziesiątych. Rasa panów nie wpuszczała podludzi na pokład - skądinąd słusznie, mogliby pozabierać to i owo. Niemniej jednak widok był piękny, toteż nadal cieszę się, że przypadkiem znalazłem się wtedy na miejscu, mając na szyi Rolleiflex T z super ostro rysującym Tessarem. Wtedy robiłem bardzo dużo zdjęć tym aparatem, ciesząc się nim nadal po nabyciu w komisie fotograficznym w Roskilde, bodajże w marcu 1991 r.

Wewnątrz puszki znajdowała się błona sowieckiej produkcji FOTO 64. Te oraz inne sowieckie materiały można było kupić za grosze na rynku na Przymorzu, zaopatrzyłem się w tak duże ilości, że starczyło mi na kilka lat. Film wywołałem w polskim Hydrofenie - jednym z najlepszych wywoływaczy negatywowych, jakie w ogóle opracowano. Działał dość wyrównawczo, pięknie wypracowywał szczegóły zarówno w światłach jak i cieniach, szczególnie po rozcieńczeniu z wodą w stosunku 1+1.

Kilka kadrów pokazywałem kilka lat temu na mojej wystawie "Widoki Motławy" w Muzeum Gdańska; po wystawie cztery odbitki przekazałem do muzealnych zbiorów.










czwartek, 11 marca 2021

Uroki staroci - Minolta SRT 303 i ORWO NP55.

 Od pewnego czasu zaczynam rozważać powrót do czystej, niczym nie manipulowanej, czystej czarno-białej fotografii analogowej. Pomagają i wspierają mnie w tym doświadczenia z obróbką - na razie cyfrową poprzez skanowanie - negatywów czarno-białych naświetlanych w mniej lub bardziej vintage'owych kamerach.

W ostatni weekend była to kilkudziesięcioletnia Minolta SRT 303 z cudownym ostrym i plastycznym Rokkorem 1,7/50. Dla podbicia nieba i lekkiej zmiany kontrastu nakręciłem nań żółty filtr. Zaś wewnątrz w pudełku znalazł się przeterminowany o trzydzieści kilka lat enerdowski ORWO NP55, czyli kinematograficzna wersja ORWO NP20. Film wywołałem w kodakowskim HC-110 rozrobionym w stosunku 1:50 i moczonym przez 16 minut. Następnym razem może będzie to D-23 albo D-76. Obydwie zupy można sobie samodzielnie złożyć z powszechnie dostępnych składników.

A poniżej las przy pasie nadmorskim - deweloperzy wszelkiej maści już go powoli chcą nadgryzać, w końcu jesteśmy nad morzem.






czwartek, 4 marca 2021

Ulice Orzeszkowej i Wronia w dniach 26.01.1989 oraz 28.02.2021.

 Po latach szukania oraz po kilku przeprowadzkach udało mi się wreszcie zlokalizować moje stare negatywy, w tym z ulic mojego dzieciństwa. Nie jest tak, że szczególnie za nimi tęsknię, ale trafiła się okazja tam pojechać, przy okazji naświetliłem nieco przeterminowanego filmu ORWO NP55. Ciekawe, że odnalezione błony szerokoformatowe to ORWO NP20, a więc praktycznie identyczny materiał, tylko że tym razem małoobrazkowy.

Zdjęcia sprzed 32 lat robiłem sowieckim ebonitowym aparatem Lubitel 166B, obecne zaś Nikonem F3 z bardzo starym Nikkorem H 3,5/28 z założonym żółtym filtrem. Cieszę się, że co kilkanaście lat miałem sposobność pofotografować praktycznie w tych samych miejscach - poprzednio było to w latach 2006-2008. Swego czasu zrobiłem z tego wystawę "Ulica Wronia". Może nadchodzi czas na rozbudowę tematu?

Skrzyżowanie ul. Orzeszkowej nr 14 oraz Wroniej w dniu 26.01.1989 r. W suterenie po prawej stronie mieszkał P. Franciszek Wieliczko ze swoją mamą. Był modelarzem w Stoczni Gdańskiej.

To samo miejsce w dniu 28.02.2021. Nowy dom nr 14, o dawnych lokatorach pamiętam już chyba tylko ja.

Ul. Orzeszkowej w dniu 26.01.1989. Po prawej nr 15 (już go nie ma) oraz nr 17, w którym wesołe panie w każdą sobotę lub niedzielę wieczorem głośno wymieniały opinie z mniej lub bardziej zadowolonymi klientami.

26.01.1989. Ul. Orzeszkowej nr 15.

28.02.2021. Ul. Orzeszkowej nr 17 - kiedyś mieszkały w nim dwie wesołe panie mające liczną klientelę (dom nr 15 zniknął).


środa, 3 marca 2021

WL4 i ORWO NP55 w sosie nie własnym.

O czym tu gadać? Była zima, wybraliśmy się w okolice WL4, Nikon F3 załadowany ORWO NP55 naświetlanym dla czułości 50 ASA. Potem zupa Kodaka czyli HC-110 1:50 przez 16 minut, i jest całkiem dobrze.

Aha, na czcigodny korpus założyłem jeszcze bardziej czcigodny, bo starszy o dwie dekady, obiektyw Nikkor-H 3,5/28 mm z filtrem żółtym, by podbić nieco niebo. No i niebo się podbiło.






wtorek, 2 marca 2021

Pierwsza wystawa litów - 27.02.2021 w Gallery One Art.

 Dzięki uprzejmości i życzliwości dobrych ludzi mogłem pokazać się po raz pierwszy w tym roku; oby był dla nas lepszy niż poprzedni! 10 zdjęć z cyklu "Widoki Motławy" (wcześniejsze prezentacje całego cyklu w Domu Uphagena - Muzeum Gdańska, połowa w ubiegłym roku w Poznaniu na V. Wielkopolskim festiwalu Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki, także w kilku trójmiejskich bibliotekach) zawisło w Gallery One Art na ul. Wajdeloty 23 we Wrzeszczu.

Biorąc pod uwagę okoliczności, publiczność dopisała, była bardzo miło, a finisaż przed nami.