piątek, 15 grudnia 2023

Było do dupy.

11 grudnia miało się odbyć spotkanie w bibliotece, gdzie wisi moja wystawa z różnymi litami przedstawiającymi jednostki jeszcze pływające albo wraki. Nawet się przygotowałem, coś zgrałem na pendrive'a i czekałem sobie cierpliwie. Było do dupy, bo nie przyszedł pies z kulawą nogą. Przegrałem z polityką w telewizji, fatalną pogodą albo typową ospałością rodaków, którym się nie chciało ruszyć czterech liter.

Poniższa odbitka 18 x 24 cm została naświetlona na kilkudziesięcioletnim papierze Forte Bromofort NB 0, wywoływacz jak zwykle własny.



sobota, 11 listopada 2023

Maj - listopad 2023. Litowanie i modern prints.

Tak mam, że co jakiś czas powracam do starych negatywów, wykonanych jakiś czas temu; muszą się nieco wysezonować i nabrać mocy, by trafić do powiększalnika, a następnie naświetlić się na starym papierze fotograficznym.

9 listopada wyciągnąłem z segregatora koszulkę z negatywem nr 862/2023, naświetlonym podczas naszego z Asią wyjazdu na południe do Piwnicznej-Zdroju poprzez Kielce i mniejsze miejscowości. Jest to przeterminowany lecz nadal pracujący negatyw czarnobiały ORWO NP55, czyli kinematograficzna wersja filmu ORWO NP20 o czułości nominalnej 80 ASA (20 DIN), którą obniżam do 64 ASA (18 DIN), następnie wywołując to w kodakowym HC-110 w stężeniu 1:63. Bardzo ładnie to działa, ziarno jest nieduże, przejścia tonalne płynne, zaś cały negatyw nie jest za silnie kryty.

Sesja ciemniowa tym razem polegała na naświetleniu dwóch gatunków papierów fotograficznych silnie vintage'owych, czyli AGFA RECORD-RAPID RRW 111 1 Glossy oraz FORTE BROMOFORT 0. Pierwszy jest gruby i bardzo przyjemny w dotyku, zaś ten drugi jest cieniutki; jego grubość to mniej więcej 1/3 grubości AGFY. Obydwa papiery wyprodukowano moim zdaniem w latach siedemdziesiątych. Bardzo pięknie wywołują się w składanym przez mnie litowym ORWO 70 wg receptury ze starej książki M. Ilińskiego "Materiały fotograficzne czarno-białe" wyd. 2 z 1970 r.

AGFA RECORD-RAPID po wywołaniu oraz wysuszeniu daje dość mocno kryte, gęste czarnobrunatne cienie, przejście tonalne są utrzymane w odcieniach szarości przetykanej cieplejszą barwą łososiowo-różową mz ostro podbitym ziarnem, zaś światła są mniej lub bardzie łososiowe zależnie od długości czasu naświetlania pod powiększalnikiem. Ten efekt to prawdopodobnie zasługa kadmu będącego składnikiem emulsji światłoczełej papieru; ostatnią firmą stosującą kadm przy produkcji papierów była brytyjska Kentona, ale to dawno temu.

Z kolei FORTE daje przyjemne dla oka ciepłe barwy brązowe, jednak w oglądaniu nie jest ono tak "wykwintne" jak AGFA. Ziarno negatywowe w przejściach nie jest tak mocno zaakcentowane i odmienne kolorystycznie jak na AGFIE, na FORTE subiektywnie jest nieco "rozmyte", ale wynika to z podobieństwa kolorów.

Poniżej reprodukuję kilka skanów dla porównania - wszystkie z maja 2023 r. Jedno zdjęcie jest konwencjonalne, czyli naświetlane pojedynczo. Odbitki litowe są formatu 18 x 24 cm. Mam ich najwięcej; większe formaty odbijam rzadziej i tylko do celów wystawienniczych. Niestety, ich zapasy kurczą się nieubłaganie. Pozostają aukcje internetowe lub dary od Kolegów :)

Św. Katarzyna, 10 maj 2023. AGFA RECORD-RAPID RRW 111 1 Glossy.

j.w. FORTE BROMOFORT 0.

j.w. FORTE BROMOFORT 0.

Św. Bartłomiej. AGFA RECORD-RAPID RRW 111 1 Glossy.

Dobrowoda, kieleckie. FORTE BROMOFORT 0.

Wiadukt kolejowy w Piwnicznej-Zdroju, 4 maj 2023. FORTE BROMOFORT 0.


piątek, 3 listopada 2023

Plener wiatrakowy GTF 30.09.2023, lity na FORTE Bromofort 0.

30 września 2023 Gdańskie Towarzystwo Fotograficzne wybrało się na plener wiatrakowy zorganizowany przez Kasię Wojtczak. Pojechałem i ja. Pogoda dopisała, słońce grzało całkiem mocno, od czasu do czasu przesłaniane przez białe obłoki.

Zabrałem średni format i Nikona FM3a z dwoma obiektywami 2/35 oraz 1,4/50 mm. Używałem jednak głównie 35 mm z filtrem żółtym, jako że w kamerze siedział niskoczuły film kinematograficzny  ORWO NP55, któremu zaniżyłem czułość z nominalnych 80 na 64 ASA. Za dużo nie pofotografowałem, bo wyjazd potraktowałem raczej jako okazję do kontaktu towarzyskiego oraz rozejrzenia się po Żuławach.

Niemniej jednak kilka klatek uznałem za warte odbicia. Na ostatniej sesji ciemniowej otworzyłem dar od kolegi Wojtka Korsaka, czyli kilkudziesięcioletnią paczkę węgierskiego papieru Forte Bromofort 0. Arkusiki cienkiego papieru 18 x 24 cm moczyłem jak zwykle w domowego mieszania litowym ORWO 70. Materiał nie jest zbyt czuły i wymaga naświetlania dłuższego niż np. papiery ORWO albo FOMA. Przy otworze przysłony 4,0 arkusiki naświetlałem przez czas od 60 do 120 sekund, stosując naświetlanie selektywne mocniej krytych partii negatywu. 

Z wyniku jestem bardzo zadowolony; papier zachowuje się równie pięknie, co 50-letnia AGFA Record-Rapid RRW 111 1, którą moczyłem kilka dni wcześniej (reprodukcje w poprzednim poście). Światła FORTE są bardziej żółtawe, miejscami przechodząc w bardzo subtelnego, delikatnego i lekkiego łososia, zaś są cienie ciemnobrunatno-zielonkawe. Brak większych subtelności na granicy świateł i cieni sprawia, że ostrość konturowa podbija ogólne wrażenie dużej rozdzielczości skądinąd świetnych Nikkorów.

Obiektyw powiększalnikowy to doskonały EL-Nikkor 2,8/50, przy otworze roboczym f = 4,0. 

Bardzo powoli remontowany wiatrak koźlak w Drewnicy. t = 90 s, f = 4,0.

Ten sam wiatrak w podwójnej ekspozycji, doświetlanie selektywne partii nieba (t = 60-120 s. przy f = 4,0).

Wiatrak w Palczewie. Naświetlanie t = 60-90 s. przy f = 4,0.


środa, 1 listopada 2023

Litowanie na ekranie, sesja ciemniowa 27.10.2023.

W ostatnim czasie powoli staram się przełamywać apatię spowodowaną różnymi zdarzeniami, w związku z czym pewnego popołudnia odpaliłem powiększalnik, uprzednio przypominając sobie stosowane onegdaj proporcje wywoływacza litowego ORWO 70 i temperatury robocze. 

W pierwszej kolejności poeksperymentowałem z około 60-letnim negatywem 6 x 9 cm kolegi Sławomira, czyniąc pięć odbitek na dwóch różnych gatunkach papieru 18 x 24 cm: ORWO BH 111 oraz AGFA RECORD-RAPID RRW 111 1. Obydwa zachowały się różnie w tej samej zupie: ORWO wyszedł na brązowo zarówno w światłach jak i cieniach, zaś AGFA z racji zawartości kadmu w antycznej emulsji dała łososiowe światła i ciemnobrunatne cienie; uzyskany na tym papierze kontrast był wyższy w porównaniu ze skądinąd bardzo dobrym papierem z Wolfen.

Nie pokazuję jeszcze tych ujęć, czekając na ocenę odbitek przez Sławka oraz jego zgodę, natomiast poniżej reprodukuję trzy odbitki na wspomnianej wyżej AGFIE z przeterminowanych negatywów małoobrazkowych ORWO NP7 oraz ORWO NP55 naświetlonych w silnym wrześniowym słońcu w Będzinie w dniu 9 września tego roku. Obydwa negatywy to filmy kinematograficzne nawijane w szpule o długości 120 m i pakowane w gustowne blaszane puszki. Resztki tego, co mi zostało, tnę w ciemni po omacku na odcinki o długości ok. 1,70 m, co pozwala uzyskać 36-42 klatki na jednym ładunku wciśniętym do starych rozbieralnych kaset sprzed dziesięcioleci.

NP 55 naświetlam na 64 ASA (nominalna czułość to 80 ASA, ale film jest z połowy lat 80-tych, więc chcę go doświetlić). Wywołuję w Kodaku HC-110 1:63. Niestety, zaprzestano produkcji tego wywoływacza, pozostają więc inne roztwory fabryczne albo samodzielnie składanie wywoływaczy, np. D-76, D-76H lub D-23. Myślę też o polskim Hydrofenie, ale pieśń przyszłości.

NP 7 (czułość nominalna to 27 DIN/400 ASA) wywołuję w składanym samodzielnie, bardzo prostym i fajnie pracującym wywoływaczu wyrównującym wg receptury Kodaka D-23 (przepis podany przez Mistrza Ilińskiego w publikacji z 1970 r.). W tej chemii naprawdę ogromnie trudno jest cokolwiek spieprzyć.

To wszystko razem pozwala moim zdaniem uzyskać miłe dla oka efekty tonalno-kolorystyczne; kontrast na starych papierach można wydobyć stosując połączenia długości czasu naświetlania oraz wywoływania. Bardziej ciepłe światła o żywszych barwach uzyskuje się dłuższym czasem naświetlania, zaś kontrast wydobywa się czasem moczenia w wywoływaczu w kuwecie. Pewną pomoc stanowią tutaj paski testowe, od czego zawsze rozpoczynam zabawę w ciemni, która niekiedy pełni dodatkową funkcję pralni.

Zdjęcia w Będzinie oraz wiatraka w Palczewie robiłem Nikonem FM3a z obiektywami 1,4/50 oraz 2/35 mm. Uwielbiam ten sprzęt :)

Zamek w Będzinie, podwójna ekspozycja 9.09.2023. negatyw ORWO NP55, papier AGFA Record-Rapid RRW 111 1 Glossy 18 x 24 cm.

Cmentarz żydowski w Będzinie-Czeladzi. Struktura kamiennych macew zdjętych od tyłu, ostre światło słoneczne z boku i długie naświetlanie/wywoływanie podbiły zarówno kolor w światłach jak i kontrast.

Wiatrak w Palczewie, 30.09.2023. Negatyw ORWO NP 7 w D-23. Kontrast uzyskany długim wywoływaniem w licie, jako że sam negatyw jest mniej kontrastowy niż ORWO NP 55.

 


piątek, 20 października 2023

"Foto Odlot" w Rzeszowie. X 2023.

 Kolejny konkurs, w którym od lat biorę udział, zakończony. Załapałem się do katalogu, na wystawę pokonkursową i otrzymałem złotą plakietę (po raz drugi). Najbardziej cieszy katalog, jako że jest dobrze wydrukowany, ładnie złożony, no i przechowa się dla potomności.

Z wysłanych czterech fotogramów na papierze AGFA MCP 310 RC w nietypowym formacie 11 x 14 cali (kolega bywał niegdyś w USA i tam robił fotografię, zostało mu sporo i podzielił się tym, gdy zrezygnował z fotografii analogowej) i wywołanych w litowym ORWO 70 uwagę jury zwrócił mocno poruszony portret Sandry, którą miałem okazję fotografować na początku tego roku.

Zdjęcia wykonałem Nikonem F3 ze standardem 1,4/50, zaś film to ORWO NP7, czyli kinematograficzny odpowiednik gruboziarnistego ORWO NP27. Materiał pochodzi prawdopodobnie z połowy lat 80-tych XX wieku. Wywołuję go w kodakowskim D-23, który składam sam, jako że nigdzie go nie konfekcjonują.

Poniżej pokazuję zarówno plakietę oraz katalog z reprodukcją wyróżnionego portretu Sandry, jak i klatki, których ostatecznie nie wybrałem. Jednak nie wykluczam, że wykorzystam je w przyszłości.



Reprodukcja strony z katalogu wystawy.

Skan pierwotnego negatywu ORWO NP7 w D-23.

Inny kadr z tego samego filmu/sesji.

j.w.

Średni format/ Mamiya C330f/ Sekor 2,8/80mm, film Rollei RPX 400.

A tutaj Sandra z Mamiyą. Nikon F3 i ORWO NP7/D-23.


środa, 4 października 2023

REMIS 2023 w Ostrowiu Wielkopolskim.

Zadowolenia ciąg dalszy - wczoraj dostałem maila z informacją o wyróżnieniu w Ostrowiu Wielkopolskim.

PROTOKÓŁ

z posiedzenia Jury 24. Biennale Fotografii w Technikach Szlachetnych i Cyfrowym Przetwarzaniu Obrazu REMIS

Jury w składzie:
Mariusz Hertmann (przewodniczący) – fotografik, członek ZPAF
Jacek Boczar –  fotografik, członek ZPAF
Andrzej Staszok – kurator Biennale
Maria Szeląg – Dyrektor Ostrowskiego Centrum Kultury
Krzysztof Szymoniak – autor tekstów o fotografii i literaturze, krytyk sztuki, medioznawca;

stwierdziło, że na Biennale nadesłano 87 prac pojedynczych oraz w zestawach w zestawach, 25 autorów.
Po zapoznaniu się z pracami Jury zakwalifikowało prace do wystawy pokonkursowej, oraz przyznało nagrody:

GRAND PRIX Biennale – nie przyznano

Równorzędne wyróżnienia dla :
– Adam Fleks z Gdańska za pracę cykl „Wraki. Studium rozkładu” w technice lith print,

.../...

Jednocześnie Jury zakwalifikowało do wystawy pokonkursowej następujących autorów:

.../...
Adam Fleks – Gdańsk

 wernisaż 19.10.2023 godz. 19:00 w Ostrowskim Centrum Kultury, Galeria PIK








wtorek, 3 października 2023

Kielce w kadrze, czyli vivat 3 Maj 2023!

Wiosną byliśmy w Kielcach na "Fotoperyferiach". Po raz kolejny udało mi się zawisnąć na wystawie w tamtejszym BWA, wejść do katalogu, a tym samym w jakiś tam sposób do historii polskiej fotografii artystycznej, co cieszy. Przy okazji pofotografowałem sobie nieco, tradycyjnie używając starusieńkiego ORWO NP7 włożonego do jeszcze starszego Nikona F3.

Potem przypadkiem przeczytałem o konkursie, więc wysłałem trzy zeskanowane klatki, naświetlone w święto 3 maja 2023. Dali III miejsce, dwie stówy, ale to konkurs ZPAF, więc ten fakt przede wszystkiem się liczy :)






piątek, 22 września 2023

Będzin 09.09.2023. Stary film, stary Nikon, ... fotograf.

 Na początku września nastąpił wyjazd do Gliwic oraz Będzina - rodzinno-historyczno-mistyczno-służbowy. Przy okazji wszystkich spotkań i peregrynacji naświetliłem wreszcie CAŁY negatyw małoobrazkowy, co nie zdarzyło mi się od wiosny. Jednak teraz zaczynam znowu odczuwać MOC, i nawet chyba odpalę ciemnię dla wykonania odbitek litowych.

W Będzinie pod zamkiem oraz na cmentarzu żydowskim w Czeladzi pod Będzinem naświetliłem całkiem sporo klatek na starym ORWO NP7 (200 ASA). Po raz pierwszy robiłem Nikonem FM3a, który posiada migawkę hybrydową i jest ostatnią fajną manualną lustrzanką Nikona. Nie kupowałbym go w Japonii, gdyby nie funkcja wielokrotnej ekspozycji, no i ten manualny metalowy lakierowany na czarno korpus - nie byłem w stanie sobie odmówić. 

Obiektyw to Nikkor AiS 1,4/50 mm z pomarańczowym filtrem, co akurat dobrze pasowało do panującej wtedy pogody - pełne słońce z chmurami na błękitnym niebie. Film wywołałem w D-23, który sam złożyłem jakiś czas temu. Stare ORWO NP7 daje spore, policzalne ziarno, które bardzo dobrze widać na skanach, a jeszcze lepiej na odbitkach litowych. To tylko kwestia czasu.