piątek, 26 października 2018

Wystawa "Buntownicy i Marzyciele" w Koninie 26.10 - 23.11.2018

Pozwalam sobie wkleić poniższy tekst, jako że ja nie chwaląc się na wystawie owej dwie odbitki litowe mam. Jedna wołana raz, druga odbielana i wołana ponownie, co nadało jej dodatkowych (jak mi się zdaje) walorów kolorystycznych.
---------------
Moi drodzy!

będzie mi niezwykle miło, jeśli znajdziecie czas na obejrzenie, którą doskonale znacie, jednak w trochę innej perspektywie.

Wystawa „Buntownicy i marzyciele” to przedsięwzięcie zrealizowane przez Kolektyw Fotograficzny Świetlica, Ośrodek Myśli i Działań Fotograficznych Ciemnica i WBPiCAK w Poznaniu.

Jej ideą jest przede wszystkim zaprezentowanie dorobku twórców, którzy działają poza głównym nurtem fotograficznego przemysłu wystawienniczego. Wspólnym mianownikiem prac na ekspozycji jest postawa twórcza akcentująca odmienne spojrzenie na język medium będący opozycją wobec dominujących dziś dokumentalnych tendencji. Kuratorzy wystawy twórczy bunt rozumieją jako brak zgody na wszelkie unifikacje, od technologicznych po ideowe.

Kuratorzy wystawy: Bogusław Biegowski, Witold Jagiełłowicz, Przemo Loba.

Wystawa w ramach 4. Wielkopolskiego Festiwalu Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki.

Do zobaczenia na wernisażu: 26 października, g. 18.00.
Wystawa czynna do 23 listopada.

Jeśli, ktoś z Was się wybiera uprzejmie proszę o informację.

Serdecznie pozdrawiam,
Robert Brzęcki


wtorek, 23 października 2018

Pożegnanie jesieni 18-19.10.2018

Aura, czyli złota jesień powoli ustępuje pola przedzimiu, czego najbardziej nienawidzę. jest ciemno, ponuro i ogólnie paskudnie, chociaż to nie najgorsze ze wszystkiego, co nam los niekiedy gotuje, gromadząc jeden po drugim problemy do rozwiązania.
Rzutem na taśmę posmarowałem emulsją światłoczułą ostatnie arkusze papieru akwarelowego A3, po czym naświetliłem je na resztkach słoneczka. Pod szybą tradycyjnie chwasty, trawki oraz nieco mniej lub bardziej egzotycznych liści zebranych w oliwskim parku.
Naświetlanie w pełnym - na szczęście - słońcu na balkonie, trwające w ostatnią sobotę około godziny. Efekt zadowala mnie, próby z nasączaniem roślin wodą z octem pozwoliły na wydobycie dodatkowych barw, tak więc mam ku radości swej cyjanotypie przynajmniej trójbarwne.
Naświetlanie w resztkach jesiennego słońca.





Ostatnia odbitka w różnych odcieniach błękitu.