czwartek, 19 września 2024

Widoki Motławy wrześniowo, póki słońce świeci.

 Korzystam ze słonecznej aury - przynajmniej tutaj w Gdańsku, gdyż na południu poginęli ludzie. "Widoki Motławy" poodbijałem na nowych papierach; jeden już wcześniej użyty, czyli "Happy Color", zacząłem gruntować, gdyż pojawiły się problemy z wypłukiwaniem drugiej i kolejnych warstw, a przecież gumy powinny być kolorowe, przynajmniej moje.

Dzisiaj suszę kolejne arkusze, ale to dopiero pierwsze - żółte - warstwy, więc do końca daleko. Duże nadzieje pokładam w papierze Fabriano, może wyjdzie coś fajnego.

Dziewczyna portowa. 2 warstwy, tani papier Happy Color 360 g formatu A4.

Fabriano, 50% bawełny, format A3+. Cztery warstwy.

Ten sam motyw, nieco mniejszy negatyw. Format A3, trzy warstwy. Papier Canson 250 g.


poniedziałek, 2 września 2024

Widoki Motławy analogowo w gumie arabskiej - odsłona sierpniowa w 2024 r.

Mogą mi oglądający zarzucić, że ponawiam stare pasztety, ale ja tylko nieskromnie dążę ku doskonałości technicznej w dość specyficznej technice gumy dwuchromianowej, która nie do końca przewidywalną jest. Przy tym bardzo fajnie jest bawić się w nakładanie/naświetlanie i praktycznie dowolnie móc mieszać pigmenty, akwarele i tempery. Nie wszystkie kombinacje wychodzą przyjemnie dla ócz, ale to kwestia estetyki.

Latem stosuję metodę XIX-wieczną, czyli naświetlanie stykowe na balkonie na słońcu, i cały czas testuję różne rodzaje papierów. Okazuje się, że najdroższe i pochodzące od renomowanym firm wcale nie są najlepsze - zależy, do czego. Niektóre trzeba gruntować przed nałożeniem warstwy, zaś praktycznie wszystkie trzeba na samym początku namoczyć i pozwolić im się wysuszyć, by nie zmieniały wymiarów, jako że przemieszczone względem siebie warstwy niezbyt dobrze wyglądają po wysuszeniu. Ale jest zabawa.

Jako że pamięć mam dobrą, lecz krótkawą, to po nałożeniu każdej kolejnej warstwy opisuję ją na odwrocie odbitki, co pozwala osiągnąć zbliżone efekty kolorystyczne przy różnych motywach, albo ułatwia unikanie pomyłek.

Na razie najbliższe moim potrzebom duchowym są nadal "Widoki Motławy", które rozpocząłem jako monochromatyczny cykl analogowy na tradycyjnych papierach czarno-białych; następnie uznałem iż bardziej mnie kręcą odbitki litowe w technice wielokrotnej ekspozycji; teraz robię wielkoformatowe stykówki w mniej lub bardziej odjechanych kolorach. Potem może dojdą inne techniki historyczne, albo nastąpi ich mieszanie. Najważniejsze, że się jeszcze chce :)

Negatyw A3 na papierze Pittura 400 g. Format około 37 x 49 cm, naświetla się trzecia warstwa. 30.09.2024.

Gotowa odbitka 3-warstwowa, wymiary w świetle obrazka to ok. 30 x 43 cm.


Negatyw A3, pierwsza warstwa na żółtej temperze od Karmańskiego.

Gotowa odbitka 3-warstwowa.

Podobny motyw, inna kolorystyka, bo inne akwarele od polskiej firmy Renesans.

czwartek, 22 sierpnia 2024

Piktorializmu kolejna pochwała. Mazury.

 10-11 sierpnia tegoż roku miałem przyjemność być na plenerze GTF na Mazurach z bazą wypadową w Kętrzynie. Towarzystwo było wyśmienite, do tego można było zrobić nieco zdjęć w nieznanych do tej pory miejscach. Prawie wszystko, co warte obejrzenia, czyniłem na błonach czarno-białych, aczkolwiek cyfrę też zdarzyło mi się kilka razy odpalić.

To, czego się dopuściłem, nosi znamiona piktorializmu, dlatego też zaczynam od wklejenia ujęcia zrobionego ze wzgórza w Bezławkach, na którego szczycie wznosi się średniowieczny kościół, zaś poniżej resztki cmentarza. Robiąc zdjęcia, prosiłem w myślach o przebaczenie tam spoczywających, jako że nieumyślnie mogłem stąpać po  nieoznakowanych grobach. Mam nadzieję, że zostanie mi to odpuszczone.

Widok ze wzgórza kościelnego w Bezławkach. Mamiya C330f, Sekor 4,5/65 z filtrem OR 2,8x. Błona Kodak TRI-X 400 w HC-110 1:63.

Kościół w Bezławkach.

Wiatrak holenderski, Stara Różanka pod Kętrzynem. Potrójna ekspozycja, negatyw Kodak 2238 12 ASA, HC-110 1:60, skan negatywu w trybie kolorowym.

Dworek czyli ruina w Stachowiźnie. Parametry j.w., expo podwójne.

Pałac w Drogoszach, Nikon D780, Nikkor 4/24-120 mm..

j.w.

środa, 7 sierpnia 2024

Guma dwuchromianowa żółci dostała! Potem szkarłatem!! 7-9 sierpnia 2024.

7.08.2024. Słoneczko pięknie dzisiaj wstało, a że nie zasłoniły go chmury, to mogłem sobie posmarować pierwszą warstwę na czterech nowych arkuszach papieru akwarelowego.

Użyłem dwóch starych tubek z temperami Karmańskiego: nr 627 żółć indyjska oraz 629 lazur pomarańczowy. Na dwóch arkuszach położyłem żółć, na kolejnych zmieszałem ją z pomarańczą w proporcji mniej więcej 1 do 1. Naświetliłem mniej więcej przez 2,5 minuty między 14.30 a 15.00, potem położyłem warstwą światłoczułą dołem do letniej wody i poszedłem zjeść pyszny obiad, który zrobiła Asia. Był filet z pstrąga, zielona fasolka, mizeria z jogurtem i kiszona kapusta. Żadnych węglowodanów ani cukru.

Nabrawszy energii zacząłem proces wywoływania mechanicznego przy pomocy pędzli. Żółty był dość oporny, ale cierpliwość zwyciężyła; oranż wymywał się znacznie łatwiej.

Ciekawe, czy jutro też będzie takie ładne słoneczko, aczkolwiek UV padające przez chmury rozproszone też dobrze działa.

Poniżej początki nowych wersji "Widoków Motławy". Potem będą portrety i akty, ale muszę poprosić kolegę Igora o druk dużych negatywów.

9.08.2024. Teraz pada ale po południu na balkonie było tyle słońca, że uprzednio wziąwszy akwarelkę Renesanu nr 18. Scarlet Red, następnie ją pomalowawszy i naświetliwszy. Potem wymoczyli sień te bumagi, pędzlem potraktowawszy całkiem pozytywny/pozytywowy dwubarwny efekt uzyskawszy. Teraz wyjechawszy, może dystansu nabrawszy.

7.08.2024. Żółć i oranż Karmańskiego.

9.08.2024. Renesans 18. Scarlet Red na Karmańskiego położywszy.

7.08.2024. Tempera to Karmański 629 Lazur pomarańczowy. Papier A3 Daler Rowney 300 g.


9.08.2024.

7.08.2024. A4, Canson 360 g, tempera j.w., czerwona warstwa do powtórki, nie pokazuję.

7.08.2024. A3, Daler Rowney 300 g, Karmański 627 żółta indyjska.


9.08.2024.   
7.08.2024. A3 Canson 250 g; tempera 627 j.w.

9.08.2024. Lubię kwadratowe kompozycje.



niedziela, 4 sierpnia 2024

Starocie na nowo, czyli koga bremeńska w Gdańsku na gumie 1991-2024.

Mam sentyment i bardzo lubię moje pierwsze zdjęcia z Gdańska wykonane Rolleiflexem T w sierpniu 1991 r. Akurat wtedy - zupełnie przypadkowo - natrafiłem podczas przechadzki na replikę średniowiecznej kogi z Bremy, cumującą tuż przy Zielonej Bramie. 

Wbrew międzynarodowym zwyczajom, przedstawiciele rasy panów nie wpuszczali na pokład słowiańskich podludzi. Nic dziwnego - z pokładu i z kabin mogły zniknąć zegarki, aparaty fotograficzne, biżuteria oraz inne precjoza. Przykro mi to pisać, ale niektórzy tubylcy mają lepkie ręce. Tak więc kogę ująłem tylko z zewnątrz, ale ze zdjęć jestem cały czas na tyle zadowolony, że postanowiłem nadać nieco barw klatce z czarno-białej błony zwojowej produkcji sowieckiej Foto 64. Wywołanie w Hydrofenie  pozwoliło uzyskać dobrą rozpiętość tonalną, czytelność wszystkich detali oraz drobniutkie ziarno, pozwalające na naświetlenie nawet bardzo dużych formatów (Hydrofen to był taki świetny polski wywoływacz do filmów; potem produkujący go bydgoski Foton sprzedano Czechom, i historia tej chemii się skończyła. Jeżeli ktoś chce, może sobie złożyć Hydrofen, korzystając z przepisów w starych polskich książkach o fotografii, np. Ilińskiego "Materiały fotograficzne czarno-białe", W-wa 1976 wyd. 2).

Dzięki uprzejmości koleżanki Asi Feil z GTF dostałem bardzo dobrze wydrukowany negatyw formatu 40 x 40 cm. Pomyliłem się przy określaniu formatu dla drukarni Studio Druku Artystycznego w Toruniu, ale summa summarum wyszło nadspodziewanie dobrze. Musiałem tylko kupić odpowiednio duże arkusze dobrego gładkiego papieru akwarelowego zdatnego do wielokrotnego nakładania emulsji gumowej (Daler Rowney 300 g). Wyszły mi trzy zupełnie różne pod względem kolorystyki prace - z tego samego negatywu. Zacząłem od barw czerwono-brunatnych, by uczcić kraj pochodzenia średniowiecznego pływadła.

Być może poniższe gumy trafią na jakieś konkursy fotograficzne, albo znajdą sobie fajną ścianę w jakimś mieszkaniu. Każdą opcję przyjmę z zadowoleniem.

Obecnie pracuję nad ujęciami pionowymi ze starego cyklu wielokrotnych ekspozycji "Widoki Motławy", pierwotnie odbitych w licie. Teraz zamierzam zaszaleć kolorystycznie, jednak wymaga to czasu oraz dobrej słonecznej pogody w ciągu dnia - wszak moje gumy naświetlam na słońcu na balkonie. Wychodzi tak, jak Natura chce.

Widoki Motławy z kogą bremeńską 1/3. Guma 3-warstwowa: 1) pigment w proszku od Szmala z Krakowa "Siena palona francuska", 2) tempera od Karmańskiego "627 żółta indyjska", 3) karmin czyli tempera z Krakowa, 4) na koniec brunatna akwarela od naszego Renesansu "60 Polish Brown" (robić na brunatno też potrafimy).

Widoki Motławy z kogą bremeńską 2/3. Guma 3-warstwowa: 1) tempera od Karmańskiego "627 żółta indyjska", 2) piękna akwarela od naszego Renesansu "35 Indygo (hue)", wreszcie 3) akwarela Renesans "60 Polish Brown" 2/3 + 1/3 416 van Gogh "sepia". Chyba najbardziej mi się podoba ta wersja właśnie.

Widoki Motławy z kogą bremeńską 3/3. Guma 4-warstwowa: 1) tempera od Karmańskiego "627 żółta indyjska", 2) oraz 3) akwarela Renesans "18 Scarlet Red" (nakładanie dwukrotne), wreszcie 4) akwarela Renesans "65 Payne;s Gray". Ta praca powstawała przez tydzień, ostatnią warstwę szarości Payne'a nałożyłem w dniu 30 lipca 2024.



czwartek, 11 lipca 2024

Gum gum gum!

 Ostatnio w trakcie robienia porządków odnalazłem stare tuby z temperami Karmańskiego. Jako że według wszelkich znaków i opisów nadawać się miały i do gumy, to wyrzuciwszy te po latach skamieniałe, wycisnąłem odpowiednie długości kolorowe robaczki do mieszaniny gumy arabskiej oraz dwuchromianu potasu, i korzystając z dobrej słonecznej aury naświetliłem co nieco na balkonie. 

Jest to fajniejsze niż lampa UV, jako że nie jest szkodliwe dla wzroku, poza tym trwa znacznie krócej - w moim przypadku od 2,5 do maksymalnie 3,5 minuty między godzinami 14.30 a 16.30 - bo wtedy mam silne światło słoneczne na balkonie.

Powtórzyłem stare motywy, używając innych kolorów, i jestem zadowolony. 

Guma 4-warstwowa na popularnych akwarelach Talensa oraz lepszych polskiej firmy Renesans. 20 x 20 cm.

Guma 4-warstwowa; odjechane kolory to wynik testowania różnych akwarel Renesansu.

Ten sam negatyw, kolejna guma 2-warstwowa na temperach firmy Karmański.


niedziela, 23 czerwca 2024

Gdańsk odjechany w gumie dwuchromianowej - odsłona czerwcowa.

 Jako że nadeszło lato to uznałem, że należy spróbować klasycznej metody gumy dwuchromianowej/arabskiej, czyli naświetlania na pełnym słońcu. O ironio - dzisiaj pierwszy dzień lata deszczowy i ponury, ale przedwczoraj, czyli we czwartek w dniu 20 czerwca słońce zechciało zaświecić, ultrafioletu starczyło na 7 odbitek, z których cztery uznaję za skończone. Czas naświetlania to 2,5-3,5 minuty, co uznaję za sukces techniczny. Pod światłem sztucznym UV potrzeba co najmniej 10-12 minut.

Powtórzyłem ujęcie, które lubię, czyli zmultiplikowany Ratusz Głównego Miasta (format A4), prócz tego zdjęcie z sierpnia 1991 przedstawiające replikę kogi z Bremy cumującą na Motławie. Format odbitek to 20 x 20 cm. Jedno ujęcie to cyfra, ale pierwsza warstwa była przeznaczona tylko do pokazania tego, jak mniej więcej działa cały proces dla mojego imiennika, który przyjechał do starego Kraju z Kanady. Nie jest to więc żadna rewelacja, tylko wstęp do poważniejszych działań w późniejszym czasie. Format A4.

Do tego zirytował mnie nabyty specjalnie do nakładania gumy pędzel drogi i wysoce artystyczny, z którego zaczęło wychodzić włosie, skutecznie wiążąc się z emulsją na papierze. Włosie dało się wypłukać w trakcie wywoływania, pozostawiło jednak po sobie pamiątki w postaci jaśniejszych śladów po przyklejonych włoskach. Uznaję to jednak za nauczkę - w markecie budowlanym kupiłem kilka pędzli gąbkowych, które - mam nadzieję - zapracują przy kolejnych czynnościach związanych z nakładaniem gumy dwuchromianowej. Jeżeli jednak ktoś byłby zainteresowany, to chętnie zamienię zdjęcia na bilety NBP. Lojalnie uprzedzam, że prawdziwy hit kolekcjonerski jest dopiero w fazie przygotowań. Na razie mam pierwszą warstw 40 x 40 cm, z której jestem zadowolony. Planuję dodać jeszcze co najmniej dwie.

Widoki Motławy wersja dwuwarstwowa, sierpień 1991.

j.w, po nałożeniu trzeciej warstwy.

Widoki Motławy II, wersja dwuwarstwowa

Widoki Motławy II, po dodaniu trzeciej warstwy na cienie.

Dwie wieże Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku. Dwie warstwy.

Widoki Motławy 2021, trzy warstwy.