Już dwa razy w czasie ostatnich dwóch lat byłem w Kielcach - dzięki Asi mojej, która zechciała prowadzić. Tak się złożyło iż dwa razy pod rząd moje analogowe składanki w licie moczone zakwalifikowały się do do kieleckich "Fotoperyferii". Miło było obejrzeć się w tamtejszym BWA, zwłaszcza, że towarzystwo było zacne.
Jako że Kielce są miejscami dość klimatyczne - przynajmniej dla mnie jako historyka i prawaka z odchyleniem narodowym - to korzystając z okazji pofotografowałem to i owo. Na szczęście moje kamery posiadają bez wyjątku funkcję wielokrotnej ekspozycji; innymi posługuję się stosunkowo rzadko.
Pogoda w marcu 2022 (pierwszy pobyt) była bardzo przyjemna, słoneczna z pięknymi kłębiastymi chmurami na niebie. Na Nikkora 2/35 AiS nakręciłem filtr pomarańczowy, w dość silnie powycieranym lecz nadal sprawnym Nikonie F3 przeciągałem sprezentowany mi onegdaj przez Sławka Fiebiga postkomunistyczny enerdowskiej proweniencji ORWO NP7. Jako że ma on swoje lata (druga połowa osiemdziesiątych?), to czułość zadałem na 200 ASA. Aby to wszystko jako tako wyglądało, taśmę kinematograficzną wymoczyłem w składanym w domu D-23. Wywoływacz ten pracuje niezawodnie, wypracowuje wszystko, ze szczegółami zarówno w cieniach jak i światłach. No i jeszcze jedno - ziarno jest duże, policzalne jakby ktoś się uparł, ale równe i nadające skanom lub odbitkom litowym charakter lekko graficzny.
Przeszliśmy się po mieście, będąc tam przez parę dni. Te kilkanaście kadrów uważam za dość udane; może teraz przypominając je sobie nabiorę ochoty na zrobienie kolejnych. Od dłuższego czasu nie zrobiłem niczego specjalnie ciekawego, a może jestem tylko zmęczony całokształtem sytuacji.
Plac przed kieleckim BWA z piękną wystawą Siudowskiego w dniu 2 maja 2023. W nocy jakieś bydło połamało część plansz. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz