wtorek, 9 maja 2023

Widoki z południa na początku maja.

Pojechaliśmy na południe - najpierw do Kielc, by wziąć udział w wernisażu "Fotoperyferii 2023". W końcu wisi tam pięć moich litów odbitych na kończącym się materiale światłoczułym, więc to zaszczyt wielki. Odniosłem jednak wrażenie, że poza samymi uczestnikami imprezy oraz osobami im towarzyszącymi, niewiele osób z miasta tym się interesuje. Przed pawilonem BWA w dniu wernisażu znalazłem dowód osobisty młodej osoby; udało się skontaktować z nią przez FB, okazało się, że jest kilkadziesiąt metrów dalej. Jednak na zapytanie, czy możemy spotkać się przed BWA, owa osoba rzekła, że nie wie, co i gdzie to jest (siedziała w wesołym młodzieżowym towarzystwie na ławeczce naprzeciwko).

Przed pawilonem na standach eksponowano wystawę fotografii Jana Siudowskiego - rzeczywistego twórcy "kieleckiej szkoły krajobrazu", o czym nie wiedziałem. Zainteresowanie sztuką lokalnej społeczności znalazło ujście w nocnej dewastacji i połamaniu dwóch plansz. Takie czasy.

Potem pojechaliśmy do Tarnowa przez Szydłów, w góry i na koniec do Łodzi, która załamuje potwornym bałaganem komunikacyjnym, fatalnym stanem większości ulic oraz okropnymi drogami dojazdowo-wyjazdowymi. Tak połatany asfalt pamiętam z Gdańska za komuny. Odnowione łódzkie budynki wyglądają jak kwiatki przypięte do kufajki.

Pogoda była różna, w związku z czym naświetliłem cztery negatywy w tym dwa w pełni. W średnim formacie zostały mi dwie klatki.

Szydłów. Nikon F3, Nikkor 2/35 z R4x, film Rollei IR 400 w HC-110 1:63.

j.w.

j.w.

Tarnów. reszta j.w.

j.w.

Muszyna. Minolta XD7, Rokkor 1,4/58 + Y2x. Film ORWO NP55 w HC-110 1:63.

j.w.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz