niedziela, 16 kwietnia 2023

Portretowo wielkoformatowo w niedzielę.

W święto trzeba odpocząć, rozstawiłem więc statyw z panelem LED oraz drugi z drewnianą skrzynią Reflex-Primar wytworzoną w Goerlitz w 1951 roku. Do skrzyni przykręcono od początku bardzo zacne szkło portretowe Trioplan 3,5/210 mm od Hugo Meyera. Obiektyw posiada już warstwę przeciwodblaskową, ma więc lepszy kontrast niż stare szkła przedwojenne. Światłomierz Swierdłowsk-4 pokazywał mi, że dla czułości 320 ASA (błona Fomapan 400 formatu 9 x 12 cm) potrzebny jest czas 1/60 s przy przesłonie 5,6. Jako że skala czasów na pokrętle skrzyni posiada 1/50 s, to taki czas ustawiłem dla wszystkich portretów Asi.

Wszystkie negatywy (5 szt.) wywołałem w złożonym dawno temu D-76, rozrabiając go z przefiltrowaną wodą kranową w proporcji 1 + 3. Pozwala to na w miarę ekonomiczne wykorzystanie wywoływacza, gdzie na każde 6 błon (tyle mieści się w koreksie) zużywam 300 ml wywoływacza oraz 900 ml wody. Zmierzona temperatura wyniosła 21,5 st. C, tak więc skróciłem czas wywoływania z przewidzianych dla 20 st. C 22-23 minut do 17,5 minuty. Tankiem poruszałem mniej więcej co 30 s. przez 5 s, co zapewniło równą wymianę płynu między poszczególnymi negatywami.

Ładowanie błon do kaset i fotografowanie to niestety oddzielna historia - sprzęt jest stary i dość mocno zużyty; trzykrotnie musiałem biec do ciemni z kamerą, by w zupełnej ciemności wyjąć z niej kasetę i zabezpieczyć błonę, która się klinowała. Być może muszę jeszcze poćwiczyć, by nabrać wprawy.

Ze skanów pięciu mniej lub bardziej negatywów jestem zadowolony; wywołanie było prawidłowe, Foma 400 daje piękną skalę tonalną, nawet nie musiałem zbyt wiele plamkować. Problem to zaświetlenia w najstarszych kasetach, produkcji chyba z lat dwudziestych. Czas jednak robi swoje, niemniej jednak dzięki niezamierzonym wadom portrety mają swoisty urok. Ja jestem zadowolony, a następnym razem spróbuję błon rtg, które można ładować i obrabiać przy czerwonym świetle. Są też dziesięć razy tańsze, trzeba je jedynie przyciąć do formatu kaset. Zdjęcie nr 1 jest identyczne jak zdjęcie 2, więc go nie reprodukuję.

Zdjęcie nr 2, błona lekko przekrzywiona w kasecie wysunęła się z prowadnic.

Nr 3; błona zakleszczona i lekko zaświetlona w górnej części.

Nr 4; najbardziej poprawne, kaseta starego typu z dorabianą amatorsko wkładką na błony cięte.

Nr 5; najstarsza podrdzewiała kaseta (lata 20-te?), która przepuszcza światło.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz