niedziela, 3 kwietnia 2022

Wiosenne podróże; zimno lecz ciekawie. Opatów i św. Marcin.

 Miasteczko Opatów w świętokrzyskim posiada kilka zabytków, lecz tylko jeden wywarł na mnie wyjątkowo silne wrażenie - romańska kolegiata pod wezwaniem św. Marcina z Tours. Być może wrażenie to uległo wzmocnieniu przez informację, że krzyżowiec, Henryk Sandomierski, wybudował tę świątynię dla templariuszy, czyli najbardziej tajemniczego zakonu, chyba niesłusznie owianego złą sławą, czyli czarną propagandą stworzoną przez chciwca Filipa Pięknego, który zakon ów praktycznie zlikwidował, pragnąc położyć łapę na jego majątku.

Nie licząc dokumentacji cyfrowej, do kościoła podchodziłem kilka razy. Do tej pory wywołałem jedną błonę Fomy 200, naświetloną 29 marca w dzień coraz bardziej ponury; jednak momentalne przejaśnienia oraz statyw pozwoliły na założenie czerwonego filtra na Sekora 4,5/55. Mamiya C330f sprawowała się bez zarzutu po ostatniej naprawie, nie było zbyt zimno, wiatr też ustał, więc mogłem sobie pozwolić na spokojne komponowanie kadrów i obliczanie parametrów dla wielokrotnych ekspozycji.

Negatyw wywołałem w HC-110 rozrobionym w stosunku 1:63; wywołałem wg recept internetowych przez 9 minut w 20 stopniach Celsjusza. Wyszło bardzo ładnie, że wszystkimi detalami zarówno w światłach jak i cieniach. Filmy Fomy mają nieco cieńsze podłoże niż konkurencja, koreksem poruszałem więc w miarę delikatnie, by nic się nie wyślizgnęło z prowadnic szpuli. 

Mam jeszcze jedną błonę Foma 200, naświetloną w pełnym i jaskrawym słońcu; tę zamierzam wywołać w samodzielnie złożonym Kodaku D-76. 

Zaś poniżej monumentalna kamienna świątynia, która mnie w jakiś niewytłumaczalny sposób przyciąga. Podświadomie wyczuwam ponadczasową aurę mocy oraz tajemnice skrywane przez masywne mury z lokalnego piaskowca. W Polsce mało jest przykładów stylu romańskiego, i choćby tylko z tego względu Opatów wart jest odwiedzin.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz