Będąc na europejskim stypendium w Kopenhadze w 1 połowie 1991 zwróciłem uwagę na bardzo charakterystyczny i stylowo piękny, renesansowy budynek Giełdy w Kopenhadze z charakterystyczną spiralną wieżyczką. Wiele razy przejeżdżałem oraz przechodziłem koło niego, wykonałem też nieco zdjęć na miarę moich ówczesnych możliwości - na przywiezionych z Polski slajdach ORWO i jakiejś taniej przeterminowanej Konice, aparatami Zorki S oraz Exa 500.
Dzisiaj rano podano, że gmach giełdy zaczął płonąć, na krótko przed zakończeniem remontu z okazji 400 lat jubileuszu. Podobnie było kilka lat temu w przypadku katedry Notre Dame w Paryżu, a znacznie wcześniej to samo zdarzyło się kościołowi św. Katarzyny u nas w Gdańsku. Jakieś dziwne fatum spotyka remontowane i piękne budynki o dużej wartości historycznej. Europa i jej spuścizna zaczyna płonąć?
W budynku giełdy spłonęło też sporo dzieł sztuki nagromadzonych tam przez stulecia, których nie zdążono wynieść.
Chciałem wrzucić post z gumami, ale zmieniłem zdanie, bo zrobiło mi się smutno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz